image_pdfimage_print
Portugalia na Sri Lance 2009 (Galle i Negombo) oraz w Kenii 2012 (Mombasa).

Portugalia na Sri Lance 2009 (Galle i Negombo) oraz w Kenii 2012 (Mombasa).

Zygmunt Wojski (Wrocław)

Zatrzymujemy się przy małej, uroczej plaży na samym południu wyspy. Ocean tworzy tu zatoczkę w kształcie podkowy, a nad plażą pochylają się nisko trzy wygięte  palmy kokosowe. Idylla! Ale morze dość rozfalowane. Nieco dalej, postój przy pozujących rybakach „na szczudłach”. Wbite w dno morskie długie pale z miejscem siedzącym dla rybaka pozwalają łowić ryby z tej wysokości nad mocno wzburzonym morzem. Kawałek dalej ci rybacy już nie pozują, lecz zajęci są połowem i tu robię trzy udane zdjęcia.

Read more
Portugalia w Indiach (Goa), 2007-2008.

Portugalia w Indiach (Goa), 2007-2008.

Zygmunt Wojski (Wrocław)

W różowym świetle wczesnego poranka, we mgle, rysują się kontury ogromnych, rozłożystych drzew, a potem, po drodze do Margão (około 25 km na południe) coraz więcej palm kokosowych, pastwiska, gdzie wielkie garbate szare krowy rasy zebu, bawoły i pełno małych, białych czapli, zatopione w wodzie pola ryżowe, bujna, tropikalna roślinność, którą kocham całym sercem, zwłaszcza te wspaniałe pióropusze palm kokosowych!!! Pożerałem to wszystko chciwym wzrokiem, aż dojechaliśmy do hotelu „Nanutel” przy Padre Miranda Road w Margão.

Read more
Wyspy Zielonego Przylądka, 2006. Część II.

Wyspy Zielonego Przylądka, 2006. Część II.

Zygmunt Wojski (Wrocław)

W Calhau mocno świeci księżyc. Morze i góry na pobliskiej Świętej Łucji połyskują jego srebrną poświatą. Powrót do Mindelo. W domu José Heleno czysto i przytulnie. Słuchamy nagrań rozmaitych miejscowych wykonawców. Poznaję jego uroczą rodzinę: żonę Manuelę, syna Tierry’ego i prześliczną córeczkę Joyce. Kolacja i odjazd do hotelu, a przedtem jeszcze spacer po Praça Nova (Nowym Placu), najbardziej ożywionej o tej porze części miasta.

Read more
Wyspy Zielonego Przylądka, 2006. Część I.

Wyspy Zielonego Przylądka, 2006. Część I.

Zygmunt Wojski (Wrocław)

Szedłem brzegiem oceanu. Jaskrawe słońce zalewało uśmiechające się do mnie wdzięczne kolorowe kamieniczki. Zapytałem policjanta o kościół, ale zanim tam poszedłem, zgłodniały, zasiadłem do stolika wprost na ulicy obok małej pizzerii. W dzikim tempie pożarłem dwa kawałki smacznej pizzy popijając piwem. Miły chłopiec z przykościelnej kancelarii zaprowadził mnie do hoteliku o nazwie Residencial Novo Horizonte (Rezydencja Nowe Horyzonty – sic!!!), gdzie po kąpieli runąłem do  łóżka na całe 12 godzin. Spałem jak kamień od 20-tej do 8-ej rano następnego dnia.

Ameryka Łacińska, Hiszpania i Portugalia oczami polskiego iberysty.

Read more
Dominikana 4 – 12 lutego 2000 r. Część II.

Dominikana 4 – 12 lutego 2000 r. Część II.

Zygmunt Wojski

W piątek, 4 lutego, kolacja u Krysi Orłowskiej, a w sobotę, 5 lutego, przyjaciel polskich księży z Los Alcarrizos, miły pan Bogdan  wiezie mnie do Latarni Morskiej Kolumba (Faro a Colón), wzniesionej  we wschodniej części miasta Santo Domingo  w 1992 roku. Mieści się tam Muzeum Ameryk i Mauzoleum Kolumba. Pan Bogdan kupuje mi na pamiątkę ozdobne gliniane lufki Indian Tainów w kształcie litery Y do wdychania przez oba otwory nosowe sproszkowanej rośliny halucynogennej o nazwie Anadenanthera peregrina. Te lufki wykonywane przez Indian z ptasich kości nosiły nazwę tobago i teraz już wiemy, co oznacza nazwa własna wyspy Tobago w Archipelagu Małych Antyli.

Wspomnienia z podróży Zygmunta Wojskiego ukazują się w drugi czwartek miesiąca.

Read more
Dominikana 22 stycznia – 3 lutego 2000 r. Część I.

Dominikana 22 stycznia – 3 lutego 2000 r. Część I.

Zygmunt Wojski

Ląduję w na południowym wschodzie wyspy, w centrum turystyki, gdzie piękne karaibskie plaże o śnieżnobiałym piasku i turkusowym odcieniu morza. Pasażerów samolotu, który przyleciał z Amsterdamu, witają kolorowo ubrane tancerki i pozują do zdjęcia z każdym pasażerem. Taksówkarze informują mnie, że nie ma autobusów do pobliskiego miasta Higüey i że jedynym środkiem transportu są taksówki. Umawiam się z kierowcą dużej kamionetki, że zapłacę mu 30 dolarów USA za odcinek około 60 km do Higüey. Góry, piękna tropikalna przyroda, jest miło.

Wspomnienia z podróży do krajów Ameryki Łacińskiej, Hiszpanii i Portugalii, autorstwa Zygmunta Wojskiego – prof. iberystyki z Wrocławia, ukazuja się w drugi czwartek miesiąca. 

Read more
Panama, 1998 r.

Panama, 1998 r.

Zygmunt Wojski

Z lotniska Paitilla małą awionetką odlatuję rano na wyspę Ustupu w archipelagu Św. Błażeja (San Blas). Wydaje mi się, że mam ważną misję do spełnienia. Wiozę mianowicie cały plecak prezentów od żonatego z wrocławianką Indianina Kuny dla jego rodziny na wyspie. Awionetka po godzinie ląduje na trawie nad brzegiem Morza Karaibskiego, a na wyspę trzeba dostać się chyboczącym czółnem „dłubanką”, uiściwszy przedtem „podatek turystyczny” u wartownika. Okrągłe chaty z pionowych prętów bambusowych stoją jedna przy drugiej. Właściciel czółna prowadzi mnie do rodzinnej chaty Indianina z Wrocławia, Amancia Chiari. Poznaję jego rodziców, siostrę, brata i bratanka, jedynego spośród nich znającego język hiszpański.

Wspomnienia z podróży ukazują się w drugi czwartek miesiąca.

Read more
image_pdfimage_print